Dzięki coraz lepszej opiece ginekologicznej rodzi się coraz mniej wcześniaków
Klinika Neonatologii i Intensywnej Terapii Noworodka Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku to jedyne wysokospecjalistyczne miejsce w Podlaskiem, gdzie trafiają wcześniaki i znajdują profesjonalną opiekę.
W piątek do białostockiej kliniki przyszli rodzice z dziećmi, które były podopiecznymi kliniki. Na znak solidarności z wcześniakami i ich rodzinami klinika jest udekorowana fioletowymi balonikami.
Wcześniaki to dzieci, które przyszły na świat między 22 a 36 tygodniem ciąży. Neonatolog Karolina Szwarc z Kliniki Neonatologii i Intensywnej Terapii Noworodka szpitala USK powiedziała w piątek na konferencji prasowej, że ogółem wcześniaków rodzi się w ostatnich latach co roku mniej więcej tyle samo, ale rodzi się znacznie mniej wcześniaków ze skrajnie niską wagą urodzeniową.
Szpital USK podał, że w 2024 r. opiekował się łącznie 261 wcześniakami, rok wcześniej było ich 295, a w 2022 r. 280. W 2024 r. w szpitalu przebywało 38 wcześniaków urodzonych pomiędzy 23 a 32 tygodniem ciąży (tzw. skrajne wcześniaki), rok wcześniej 47, a w 2022 r. 51.
"W okresie świątecznym zawsze było więcej wcześniaków. W ostatnich latach szczęśliwie obserwujemy w okresie przedświątecznym, że jest mniejsza liczba porodów przedwczesnych. Wynika to z polepszenia samej opieki ginekologicznej, jest większa świadomość macierzyństwa. Mamy są bardziej świadome cukrzycy ciążowej, jest opieka ginekologiczna, ciąże są lepiej prowadzone" - powiedziała Szwarc.
Lekarze z USK podkreślają, że jedną z najczęstszych przyczyn przedwczesnego porodu mogą być infekcje wewnątrzmaciczne, ograniczenia anatomiczne kobiety, która nie może donosić ciąży, ale też np. stres, niezdrowy tryb życia, stosowanie używek, choroby przewlekłe - cukrzyca, nadciśnienie czy choroby tarczycy.
Specjaliści z USK podkreślają, że z roku na rok coraz lepsza jest też opieka neonatologiczna nad wcześniakami, co wpływa na to, że dzieci te mają większe szanse, aby prawidłowo się rozwijać.
Białostocka klinika wdrożyła np. nową metodę opieki nad wcześniakami. Metoda NIDCAP opracowana na uniwersytecie Harvarda polega na minimalizowaniu maluchom przebywającym w inkubatorach zbyt licznych bodźców. Oznacza to, że np. za jednym podejściem do dziecka jest pobierany materiał do badań, są mu podawane leki, jest karmiony.
"Staramy się maksymalizować wszystkie procedury przy jednym podejściu, żeby dzieci nie były przebodźcowane, żeby zachować rytm dobowy czuwania i snu u noworodka" - wyjaśniła Szwarc. Dodała, że jest to ważne dla rozwoju dziecka.
Lekarka podkreśliła, że wcześniactwo to nie tylko malutki pacjent, ale wiążące się z tym trudności, jak np. zaburzenia integracji sensomotorycznej czy większe ryzyko zaburzeń ze spektrum autyzmu. "Takie dzieci potrzebują o urodzeniu większej opieki wielospecjalistycznej" - powiedziała Szwarc. Dodała, że chodzi np. o rehabilitację, kontrolę przebiegu prawidłowego rozwoju dziecka.
Lekarze podkreślają, że ważna jest świadomość rodziców, którzy powinni o tych potrzebach wiedzieć i pracować z dzieckiem. Szwarc dodała, że im więcej takiej pracy nad dzieckiem, tym lepsze skutki dla zdrowia malucha tak, by te dzieci doganiały rówieśników, którzy urodzili się w terminie.(PAP)
kow/ agz/