Funkcjonowanie kopalni Turów nie jest zagrożone
Wiceszef MAP odpowiadał na pytania posłów PiS Anny Kwiecień i Waldemara Andzela dotyczące działań, jakie zamierza podjąć rząd w związku z uchyleniem przez Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie decyzji środowiskowej GDOŚ dotyczącej wydobycia węgla w kopalni Turów.
Kropiwnicki powiedział, że to pytanie powinno być skierowane do byłych ministrów rządu Zjednoczonej Prawicy. „To ich powinniście pytać, dlaczego tak sknocili decyzję. Sąd w ustnym uzasadnieniu wyroku wyraźnie powiedział, że decyzja wydana przez GDOŚ nie uwzględnia tego, co się wydarzyło pomiędzy wydaniem decyzji przez RDOŚ i GDOŚ, czyli zawartej umowy z Czechami. To wasz rząd zawarł umowę z Czechami w lutym 2022 r., jak również wasz dyrektor GDOŚ jej nie uwzględnił” – mówił Kropiwnicki.
Wiceminister aktywów państwowych podkreślił, że funkcjonowanie Kopalni Węgla Brunatnego Turów w Bogatyni nie jest zagrożone, a odkrywka będzie działać tak długo, jak będzie potrzeba wynikająca z bilansu energetycznego Polski. „To jest dla nas absolutnie priorytetowa sprawa” – powiedział.
Kropiwnicki podkreślił, że resort czeka na pisemne uzasadnienie wyrok WSA w Warszawie dotyczącego kopalni Turów. „Gdy będzie już pisemny uzasadnienie, spółka, która jest stroną tej decyzji (PGE GiEK – przyp. PAP) będzie ją skarżyła do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Będziemy spokojnie czekali na wyrok, który uważam, że będzie korzystny dla spółki” – powiedział.
Wiceminister mówił też, że przez „zaniechania PiS, obecny rząd i Polacy zapłacą około 100 mln euro kosztów” w związku ze sporem z Czechami o kopalnię Turów. „68 mln euro to są koszty poniesione przez Polskę w wyniku postępowania przed trybunałem w Luksemburgu (TSUE – przyp. PAP) oraz 45 mln euro na rzecz Czech, które wynikają z zawartej umowy” – mówił Kropiwnicki.
Poseł PiS Grzegorz Lorek zadał też pytanie uzupełniające: „czy w związku z agresywną polityką klimatyczną UE rząd planuje zmiany w prawie geologicznym i górniczym”.
Kropiwnicki wskazał, że nie dostrzega „agresywnej polityki klimatycznej”. „Jesteśmy członkami UE i w ramach UE wypracowywane są mechanizmy, które mają ratować światową, w tym polską społeczność. Wy sobie nie zdajecie chyba sprawy, ile ludzi umiera co rok z powodu smogu (…); proponuję zejście na ziemię i zobaczenie, czym oddychamy, szczególnie w małych miejscowościach” – mówił wiceminister.
Nieprawomocny wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego (WSA) w Warszawie zapadł 13 marca. Sąd zaznaczył, że rozstrzygnięcie nie powoduje wstrzymania funkcjonowania, czy wręcz zamknięcia kopalni Turów, a ocenie sądu nie podlegała w ogóle polityka energetyczna państwa. WSA wskazał, że jedyną przyczyną uchylenia decyzji środowiskowej były zarzuty nawiązujące do umowy między rządami Polski a Republiki Czeskiej o współpracy w zakresie odnoszenia się do skutków wynikających z eksploatacji kopalni. Umowę podpisano 3 lutego 2022 r.
"Taka umowa ma znaczenie dla aktów stosowania prawa, a takim aktem stosowania prawa jest niewątpliwie decyzja o środowiskowych uwarunkowaniach realizacji przedsięwzięcia. (...) Tymczasem organ w zaskarżonej decyzji wprost uznał, że nie ma ona znaczenia dla rozstrzygnięcia w tej sprawie. W ocenie sądu takie stanowisko jest błędne" – skonkludował sędzia WSA Jarosław Łuczaj.
Sprawa została zainicjowana skargami ekologów oraz samorządowców niemieckich z przygranicznych terenów dotyczących decyzji środowiskowej Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska z 30 września 2022 r. odnoszącej się do "Kontynuacji eksploatacji złoża węgla brunatnego Turów, realizowanego w gminie Bogatynia".
Zaskarżona do sądu decyzja GDOŚ częściowo uchylała, a częściowo utrzymywała w mocy wcześniejszą decyzję środowiskową w tej sprawie wydaną przez Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska we Wrocławiu. W lutym 2023 r. opierając się właśnie na decyzji GDOŚ z jesieni 2022 r., minister klimatu i środowiska przedłużył koncesję dla Turowa poza 2026 r. - do 2044 r.(PAP)
autor: Piotr Doczekalski
pdo/ pad/