Od 1 sierpnia bilety komunikacji miejskiej ważne również w pociągach na terenie miasta
Roczne funkcjonowanie biletu aglomeracyjnego będzie kosztowało ok. 40 mln zł. Najwięcej, bo 33 mln zł, zapłaci miasto Wrocław, 5 mln zł zapewni zarząd województwa, 3 mln - Stowarzyszenie Aglomeracja Wrocławska, a 1 mln - powiat wrocławski.
Od 1 sierpnia posiadacze wrocławskiej Urbancard oraz 24-biletów komunikacji miejskiej i dłuższych będą mogli jeździć koleją na terenie Wrocławia na takich samych zasadach, jak w MPK. Pasażerowie będą mogli korzystać z połączeń pomiędzy ponad 30 stacjami i przystankami kolejowymi na terenie Wrocławia i miejscowości Iwiny. Bilet aglomeracyjny będzie uznawany w składach Kolei Dolnośląskich oraz spółki Polregio.
Marszałek województwa dolnośląskiego Paweł Gancarz podkreślił, że porozumienie w sprawie biletu aglomeracyjnego to pierwszy krok do "wprowadzenia w regionie jednego biletu dla wszystkich Dolnoślązaków na wszystkie środki transportu zbiorowego". "To projekt, który w najbliższych latach będzie się rozrastał na Dolnym Śląsku" – powiedział marszałek.
Prezydent Wrocławia Jacek Sutryk nazwał wprowadzenie biletu aglomeracyjnego "pierwszą, poważaną, spełnioną obietnicą z kampanii w wyborach samorządowych". "Połączenia kolejowe stanowią istotne uzupełnienie miejskiej siatki połączeń" – podkreślił Sutryk.
Podobne rozwiązanie funkcjonowało do czerwca 2021 r., ale później, przez ostatnich kilka lat, władze Wrocławia nie mogły porozumieć się w tej sprawie z zarządem województwa tworzonym wówczas przez koalicję Bezpartyjnych Samorządowców i PiS. (PAP)
pdo/ mick/