Wracają przystanki na żądanie
Wydawałoby się, że to niewielka modyfikacja, a jednak ma to spory wpływ na to, jak kursują autobusy MPK Wrocław.
Brak postojów na pustych przystankach na życzenie może także poprawić płynność ruchu samochodowego w mieście. Każde zjechanie do zatoczki lub zatrzymanie autobusu na pasie ruchu przyczynia się do powstawania korków samochodowych. Ta zmiana będzie więc miała wpływ na płynność ruchu wszystkich pojazdów we Wrocławiu.Każdy "przystanek na żądanie" to dodatkowy czas, który tylko częściowo jest brany pod uwagę w rozkładach jazdy - tłumaczy Krzysztof Balawejder, prezes MPK Wrocław. Zatrzymywanie na wszystkich sprawia, że kierowcom ciężko zachować punktualność przejazdów. Przystanek na żądanie to także szansa dla kierowców na nadrobienie ewentualnych opóźnień. Nie bez znaczenia jest też kwestia płynności jazdy oraz zaoszczędzonego paliwa, którego, jak wiadomo, najwięcej się spala ruszając z miejsca.
W dalszym ciągu tramwaje i autobusy na przystankach będą otwierały wszystkie wejścia, poza tymi przy kierowcy i motorniczym. To przy kabinie prowadzącego, ze wzglądów sanitarnych dalej będzie nieczynne.By autobus zatrzymał się na "przystanku na żądanie", wystarczy nacisnąć przycisk "stop" w pojeździe, kierowca zjedzie do zatoczki lub zatrzyma się na pasie ruchu i otworzy wszystkie drzwi autobusu. Bo, jeśli już o przyciskach w autobusach mówimy, tak zwane "ciepłe przyciski" służące do otwierania drzwi, jeszcze przez jakiś czas pozostaną wyłączone ze względów sanitarnych - dodaje Balawejder.
Warto przypomnieć, że każdy pojazd po zjeździe z trasy jest gruntownie czyszczony i dezynfekowany. Ekipy sprzątające zostały dodatkowo poinstruowane, by dokładnie czyścić przyciski "na żądanie" znajdujące się w pojazdach.