Otwarcie Ronda im. Gruzińskich Oficerów Wojska Polskiego
fot. nadesłane
Dzisiaj przy ul. Granicznej na Muchoborze Wielkim uroczyście otwarto Rondo im. Gruzińskich Oficerów Wojska Polskiego. Wydarzenie związane było z wizytą delegacji miasta partnerskiego - Batumi we Wrocławiu, a także z przypadającą na 29 stycznia 101. rocznicę uznania przez Polskę niepodległości Demokratycznej Republiki Gruzji.
REKLAMA
Wspólnego otwarcia dokonali m.in. Jacek Sutryk - prezydent Wrocławia, Cezary Przybylski - marszałek województwa dolnośląskiego, Jarosław Obremski - wojewoda dolnośląski oraz ambasador Gruzji w Polsce i zastępca mera Batumi.
– Przyjaźń polsko-gruzińska, trwająca od blisko dwustu lat, wciąż rozkwita. Podobne losy historyczne, jak choćby trafienie obydwu narodów pod zabór rosyjski i wspólna walka o niepodległość, bardzo nas do siebie zbliżyły. Polska, jako pierwszy kraj, uznała niepodległość Gruzji w 1919 r. Dziś dedykujemy to miejsce gruzińskim oficerom, walczącym u boku Józefa Piłsudskiego, czcząc w ten sposób pamięć o nich. Niech żyje Gruzja, niech żyje Polska! – powiedział podczas uroczystości prezydent Jacek Sutryk.
– Zasługą ludzi jest to, że polsko-gruzińskie relacje były i nadal są tak dobre. 29 stycznia Polska uznała naszą niepodległość i dziś, po 101 latach, symbolicznie czcimy to wydarzenie. Jesteśmy wdzięczni wszystkim, którzy walczyli i polegli podczas wojny. Ci żołnierze zbudowali naszą przyjaźń i przyczynili się do niepodległości obu krajów – dodał Ilia Darchiashvili, ambasador Gruzji w Polsce.
Z kolei Wojewoda dolnośląski, Jarosław Obremski podkreślił, że żołnierze z Gruzji z własnej woli bronili Polski i polskiej niepodległości: – Można patrzeć na historię oficerów gruzińskich w polskiej armii, jako pewien gest ze strony Józefa Piłsudskiego, kiedy Gruzja traciła niepodległość. Został on jednak później odpłacony przez tych żołnierzy w tak dużym stopniu, że jesteśmy im winni pamięć i wdzięczność. Niektórzy z nich - pod polskimi nazwiskami - zginęli w Katyniu, część poległa w Powstaniu Warszawskim – przypominał wojewoda.
– Nazwa tego ronda ma duże symboliczne znaczenie, bo fakt, że oficerowie gruzińscy walczyli ramię w ramię z polskimi żołnierzami, nie jest powszechną wiedzą. To miejsce będzie przypominać karty naszej historii. Cieszymy się, że na bazie wspólnych korzeni rozwijamy współpracę z Adżarią, z Batumi, z całą Gruzją – podkreślił Cezary Przybylski, marszałek województwa dolnośląskiego.
Temat żołnierzy z Gruzji walczących w polskiej armii przez cały okres PRL-u był całkowicie zakazany ze względów politycznych i dopiero od lat 90-tych polscy historycy zajęli się jego badaniem. Gruzini wykazali się zarówno podczas kampanii obronnej we wrześniu 1939 r., jak i później w okupowanej Polsce oraz na froncie zachodnim. Liczni są wśród nich kawalerowie najwyższych polskich odznaczeń bojowych, zaś gruzińskie nazwiska można znaleźć na listach poległych w kraju i na Zachodzie oraz ofiar zbrodni katyńskiej.
Wielu gruzińskich oficerów wrosło zupełnie w życie nowej ojczyzny także pod względem osobistym – częste były wśród nich małżeństwa z Polkami, zaś zrodzone z tych związków dzieci wyrastały w kulcie tradycji bohaterskiej walki o niepodległość obu narodów.
– Przyjaźń polsko-gruzińska, trwająca od blisko dwustu lat, wciąż rozkwita. Podobne losy historyczne, jak choćby trafienie obydwu narodów pod zabór rosyjski i wspólna walka o niepodległość, bardzo nas do siebie zbliżyły. Polska, jako pierwszy kraj, uznała niepodległość Gruzji w 1919 r. Dziś dedykujemy to miejsce gruzińskim oficerom, walczącym u boku Józefa Piłsudskiego, czcząc w ten sposób pamięć o nich. Niech żyje Gruzja, niech żyje Polska! – powiedział podczas uroczystości prezydent Jacek Sutryk.
– Zasługą ludzi jest to, że polsko-gruzińskie relacje były i nadal są tak dobre. 29 stycznia Polska uznała naszą niepodległość i dziś, po 101 latach, symbolicznie czcimy to wydarzenie. Jesteśmy wdzięczni wszystkim, którzy walczyli i polegli podczas wojny. Ci żołnierze zbudowali naszą przyjaźń i przyczynili się do niepodległości obu krajów – dodał Ilia Darchiashvili, ambasador Gruzji w Polsce.
Z kolei Wojewoda dolnośląski, Jarosław Obremski podkreślił, że żołnierze z Gruzji z własnej woli bronili Polski i polskiej niepodległości: – Można patrzeć na historię oficerów gruzińskich w polskiej armii, jako pewien gest ze strony Józefa Piłsudskiego, kiedy Gruzja traciła niepodległość. Został on jednak później odpłacony przez tych żołnierzy w tak dużym stopniu, że jesteśmy im winni pamięć i wdzięczność. Niektórzy z nich - pod polskimi nazwiskami - zginęli w Katyniu, część poległa w Powstaniu Warszawskim – przypominał wojewoda.
– Nazwa tego ronda ma duże symboliczne znaczenie, bo fakt, że oficerowie gruzińscy walczyli ramię w ramię z polskimi żołnierzami, nie jest powszechną wiedzą. To miejsce będzie przypominać karty naszej historii. Cieszymy się, że na bazie wspólnych korzeni rozwijamy współpracę z Adżarią, z Batumi, z całą Gruzją – podkreślił Cezary Przybylski, marszałek województwa dolnośląskiego.
Temat żołnierzy z Gruzji walczących w polskiej armii przez cały okres PRL-u był całkowicie zakazany ze względów politycznych i dopiero od lat 90-tych polscy historycy zajęli się jego badaniem. Gruzini wykazali się zarówno podczas kampanii obronnej we wrześniu 1939 r., jak i później w okupowanej Polsce oraz na froncie zachodnim. Liczni są wśród nich kawalerowie najwyższych polskich odznaczeń bojowych, zaś gruzińskie nazwiska można znaleźć na listach poległych w kraju i na Zachodzie oraz ofiar zbrodni katyńskiej.
Wielu gruzińskich oficerów wrosło zupełnie w życie nowej ojczyzny także pod względem osobistym – częste były wśród nich małżeństwa z Polkami, zaś zrodzone z tych związków dzieci wyrastały w kulcie tradycji bohaterskiej walki o niepodległość obu narodów.
PRZECZYTAJ JESZCZE