Dziecko w aucie. Podpowiadamy na co zwrócić uwagę i o czym pamiętać
Bezwzględnie wozimy dzieci w foteliku
Podczas gwałtownego hamowania czy innego manewru małe dziecko przewożone bez fotelika jest zupełnie bezbronne. Wystarczy obejrzeć w internecie film z testów zderzeniowych z udziałem manekinów - dzieci: nieprzypięte pasami i niezabezpieczone fotelikiem przy hamowaniu ulegają zmiażdżeniu. Dobrze dobrany fotelik to absolutna konieczność - tak przy wożeniu dziecka we własnym, jak i w cudzym samochodzie (np. taksówce). Nawet jeśli jedziemy tylko na sąsiednie skrzyżowanie albo do pobliskiego sklepu, nawet jeśli wydaje się nam, że nic złego zdarzyć się po drodze nie może, wioząc dziecko bez fotelika ryzykujemy jego życie. Żadnego zabezpieczenia nie stanowi trzymanie dziecka przez osobę dorosłą (w czasie gwałtownego hamowania utrzymanie niemowlęcia jest niemożliwe – dziecko "waży" wówczas ponad 90 kg), przypięcie się wraz z maluszkiem pasami (hamowanie wyrzuca ciało dorosłego w przód z taką siłą, że malec przed nami może zostać przecięty na pół) ani żadne inne "domowe" sposoby zabezpieczeń. Nie zaleca się także przewożenia niemowląt w odpowiednio do tego przystosowanej gondoli wózka. Prawo dopuszcza takie rozwiązanie, ale gondole do przewożenia niemowląt zostały wymyślone tylko po to, by w jakikolwiek sposób zabezpieczyć podczas transportu dzieci, które z ważnych przyczyn medycznych absolutnie nie mogę przebywać w pozycji półleżącej. Jeśli więc mamy wybór, zawsze wybieramy fotelik, a nie gondolę do przewożenia niemowląt.
Starannie wybieramy model
Decyzji nie podejmujemy bez namysłu ani w sklepie z akcesoriami dla niemowląt. Najpierw trzeba sprawdzić wyniki testów, którym poddawane są foteliki (znajdziecie je w Internecie). Przyglądamy się testom aktualnym, nie tym sprzed wielu lat, bo zmieniają się modele i ich właściwości. W wyborze fotelika (w przeciwieństwie do wyboru wózka czy innych sprzętów niemowlęcych) nie kierujemy się szeptanymi przez znajomych opiniami, ale twardymi faktami i dokumentacją z testów zderzeniowych. Jeśli samochód, w którym będzie wożone dziecko jest wyposażony w system ISOFIX, warto wybrać pasujący do niego fotelik. ISOFIX pozwala na bezpieczniejszy montaż fotelika - dzięki niemu jest on ściślej zespolony z autem (przy mocowaniu za pomocą pasów bezpieczeństwa zdarzają się "luzy", które sprawiają, że dziecko jest gorzej chronione). Nie znaczy to jednak, że mamy wybrać jakikolwiek fotelik do mocowania w systemie ISOFIX. Wybór także trzeba poprzedzić sprawdzeniem testów, bo w tej kategorii znajdziemy modele lepsze i gorsze.
Dostosowujemy foteliki do wieku i rozmiarów dziecka
Foteliki samochodowe są dostępne w kilku kategoriach wagowych. Dla noworodków i niemowląt przeznaczona jest grupa 0+ (0-13 kg); dla dzieci w wieku do 3-4 lat - grupa I (9-18 kg); a dla starszych dzieci - siedzenie podwyższające z oparciem czyli grupa II-III (15-36 kg). Są także modele, które starają się proponować rozwiązania starczające na dłużej (rosnące wraz z dzieckiem). Jeśli jednak mamy możliwość, zastosujmy modele bardziej precyzyjnie dostosowane do wagi i rozmiarów dziecka. Warto wiedzieć też, że obecnie nie zaleca się przewożenia starszych dzieci na specjalnych podwyższeniach, które nie zabezpieczają tułowia dziecka i nie zapewniają odpowiedniego przebiegu pasów bezpieczeństwa. Dostosowując fotelik do dziecka musimy wziąć pod uwagę nie tylko wagę maluszka, ale także sprawdzić, czy odpowiednio chroniona jest jego głowa. W foteliku 0+ głowa dziecka nie może wystawać ponad oparcie fotelika, w następnych grupach oparcie nie może przebiegać poniżej linii oczu dziecka.
Nigdy nie oszczędzamy na bezpieczeństwie
W przypadku kupna fotelika, cena nie powinna być dla nas żadnym kryterium. Nie da się zaoszczędzić na bezpieczeństwie i życiu dziecka. Można kupić kiepski wózek, używane ubranka lub proste zabawki, ale fotelik musi być najlepszy.
Ufamy testom, a nie obietnicom
Jest to też jedyny sprzęt, którego nie warto kupować z "drugiej ręki". Nigdy nie będziemy mieć pewności, że sprzedawca nie ukrył przed nami faktu, iż fotelik doznał niewidocznych na pierwszy rzut oka uszkodzeń, nie brał udziału w kolizji drogowej lub nie jest zbyt stary (nawet nieuszkodzony fotelik nie powinien być użytkowany dłużej niż 5 lat). Używany fotelik możemy przejąć wyłącznie po najbliższych i najbardziej zaufanych osobach i to tylko pod warunkiem, że jest w idealnym stanie, ma wysokie noty w testach i pasuje do naszego samochodu.
Zawsze przymierzamy sprzęt do samochodu
Nawet najlepszy fotelik nie zapewni dziecku bezpieczeństwa, jeśli nie pasuje do naszego samochodu. Chodzi głównie o profilowanie kanapy lub foteli oraz długość pasów bezpieczeństwa. Zanim kupimy konkretny model, musimy koniecznie przymierzyć go we własnym aucie. Jeśli nie da się odpowiednio zamontować, jeśli po montażu chwieje się na boki, musimy poszukać innego modelu.
Wybieramy najbezpieczniejsze miejsce w aucie
Najbezpieczniej jest przewozić dziecko w foteliku po środku tylnej kanapy, jeśli miejsce to wyposażone jest w system ISOFIX lub trzypunktowe pasy bezpieczeństwa i jest na tyle szerokie, że można na nim bezpiecznie i stabilnie zamontować fotelik. W drugiej kolejności wybieramy miejsce za pasażerem, miejsce za kierowcą jest mniej bezpieczne. Choć prawo dopuszcza przewożenie dzieci na przednim fotelu (tylko wtedy, gdy miejsce to nie jest wyposażone w poduszkę powietrzną lub mamy pewność, że poduszka została skutecznie wyłączona), lepiej nie podejmować takiego ryzyka. Nawet jeśli kierowca jest jedyną dorosłą osobą na pokładzie samochodu, nawet jeśli umieszczenie fotelika na tylnej kanapie uniemożliwia kontakt wzrokowy z dzieckiem, bezpieczniej dla malucha będzie jechać z tyłu.
Odpowiednio montujemy
Jak najdłużej się da wozimy dzieci tyłem do kierunku jazdy. Chodzi nie tylko o montaż fotelików z grupy 0+, ale także tych następnych (o ile producent dopuszcza taką możliwość). Nawet jeśli dziecko musi jechać z podkurczonymi nogami, zupełnie nie zagraża to jego bezpieczeństwu. Dziecko jadące tyłem do kierunku jazdy jest dużo lepiej chronione przed urazami (przede wszystkim kręgosłupa i głowy) niż to jadące przodem do kierunku jazdy. Za każdym razem, gdy montujemy fotelik w aucie, musimy sprawdzić, czy pasy mocujące nie są skręcone, zbyt luźne lub nieprecyzyjnie zapięte. Sprawdzamy także zapięcie pasów wewnętrznych w fotelikach dla młodszych dzieci. W tym przypadku panuje zasada: "im ciaśniej zapięte pasy, tym bezpieczniej". Oczywiście nie za mocno, ale zlikwidujmy wszelkie "luzy" (to ważne szczególnie zimną porą roku, gdy grubo ubranego malucha trudno zapiąć).
Wymieniajmy, gdy jest to konieczne i nie narażajmy innych
Kiedy nie trzeba przewozić dziecka w foteliku?
Zgodnie z obowiązującymi przepisami, z obowiązku przewożenia dziecka w foteliku lub innym urządzeniu podtrzymującym zwolniono jego rodziców i opiekunów, jeżeli:
• dziecko ma mniej niż 150 cm i więcej niż 135 cm wzrostu i ze względu na jego masę i wzrost nie jest możliwe zapewnienie mu odpowiedniego fotelika bezpieczeństwa lub innego urządzenia (uwaga! Dziecko może siedzieć tylko na tylnym fotelu i musi być zapięte w pasy bezpieczeństwa);
• rodzic lub opiekun dziecka posiada zaświadczenie od lekarza o przeciwwskazaniu do stosowania fotelika;
• przewozimy trójkę dzieci, a w samochodzie nie ma możliwości zamontowania z tyłu trzech fotelików. Uwaga! Trzecie dziecko może siedzieć z tyłu, pomiędzy fotelikami, ale powinno mieć przynajmniej 3 lata i być przypięte pasami. Pamiętaj! Takie rozwiązanie, chociaż dopuszczone warunkowo, jest bardzo niebezpieczne dla trzeciego dziecka. Podczas wypadku może wyślizgnąć się z pasów i doznać poważnych obrażeń. Znacznie lepszą i bezpieczniejszą metodą będzie zamocowanie trzeciego fotelika na przednim siedzeniu w samochodzie.
• obowiązek przewożenia dziecka w foteliku nie dotyczy także przejazdu taksówką, specjalistycznym środkiem transportu sanitarnego, pojazdem Policji, Straży Granicznej lub straży gminnej (miejskiej).
Czego kategorycznie zabraniają przepisy?
Po nowelizacji ustawy Prawo o Ruchu Drogowym wprowadzono bardziej rygorystyczne przepisy dotyczące:
• zakazu przewożenia w foteliku dziecka siedzącego tyłem do kierunku jazdy na przednim siedzeniu, jeśli samochód jest wyposażony w poduszkę powietrzną dla pasażera (chyba, że zostanie ona wyłączona);
• zakazu przewożenia dziecka w wieku poniżej 3 lat w samochodzie niewyposażonym w pasy bezpieczeństwa - zgodnie w wcześniejszymi przepisami, jeżeli auto nie było fabrycznie wyposażone w pasy bezpieczeństwa, rodzic lub opiekun dziecka nie miał obowiązku przewożenia go w foteliku. Zakaz dotyczy nielicznej grupy właścicieli pojazdów, bo na polskich drogach pozostało niewiele aut, które nie posiadają zamontowanych pasów bezpieczeństwa. Głównie są to pojazdy zabytkowe z lat 70-tych.
• zakazu przewożenia dziecka na przednim siedzeniu mającego mniej niż 150 cm wzrostu poza fotelikiem bezpieczeństwa lub innym urządzeniem.
A na koniec jeszcze kwestia pozostawiania dziecka w aucie
Temperatura na zewnątrz z każdym dniem rośnie, a wraz z nią rosną temperatury w autach zaparkowanych na wolnym powietrzu. Nawet przy umiarkowanym słońcu i umiarkowanej pogodzie zewnętrznej, przy zaledwie 2️2 stopni Celsjusza, temperatura wewnątrz samochodu może osiągnąć ponad 40 stopni, w ciągu zaledwie godziny!
Dla małych dzieci jest to zjawisko ekstremalnie niebezpieczne, ponieważ ich organizmy są bardziej podatne na przegrzanie się niż u osób dorosłych dorosłych.
Pozostawienie dziecka w zamkniętym samochodzie podczas upałów, nawet na krótki czas, może prowadzić do wystąpienia udaru słonecznego, przegrzania organizmu, odwodnienia, a w skrajnych przypadkach nawet do śmierci.
Dlatego wrocławscy policjanci apelują o przestrzeganie kilku podstawowych zasad mających na celu ochronę dzieci przed niebezpieczeństwem związanym z pozostawianiem ich w takich właśnie warunkach w rozgrzanych słońcem autach:• Nie zostawiaj dzieci w samochodzie nawet na krótki czas. Nawet kilka minut może prowadzić do groźnych skutków.
• Jeśli musisz zostawić samochód na słońcu, upewnij się, że dzieci znajdują się w bezpiecznym miejscu poza pojazdem, z dala od promieni słonecznych.
• Gdy zauważysz dziecko pozostawione w samochodzie, zgłoś to niezwłocznie odpowiednim służbom dzwoniąc na nr alarmowy 112 lub osobiście w komisariacie policji. Czas jest kluczowy, aby uniknąć tragicznych konsekwencji takiej sytuacji.
• Rozmawiaj z członkami swojej rodziny, przyjaciółmi i sąsiadami o niebezpieczeństwach związanych z pozostawianiem dzieci w nagrzanych samochodach. Wzajemna troska i świadomość mogą uratować życie.
Przewożenie małego pasażera w aucie wymaga od nas nie tylko postępowania zgodnego z przepisami, ale również zachowania rozwagi i najwyższych środków ostrożności. Pamiętajmy, że nie o finansowe oszczędności, czy mandat, ale o bezpieczeństwo naszych pociech. Odpowiednio dobrany fotelik i zapięte pasy oraz zdrowy rozsądek mogą uchronić go przed utratą życia i zdrowia.
Zespół Komunikacji Społecznej
Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu