Pędził 100 km/h wrocławskimi ulicami, bez uprawnień i z 2 promilami w organizmie, a na koniec doprowadził jeszcze do… kolizji
Policjanci wrocławskiej drogówki, podczas służby patrolowej, realizują czynności służbowe wszędzie tam, gdzie dochodzi do łamania przepisów prawa, przede wszystkim w dziedzinie ruchu drogowego. Obsługa zdarzeń drogowych na ulicach stolicy Dolnego Śląska, to dla nich także chleb powszedni.
Wykonując pomiary prędkości przejeżdżających aut na ul. Lotniczej dostrzegli osobowe renault, którego kierujący już na pierwszy rzut oka poruszał się z prędkością znacznie przekraczająca tę dozwoloną. 100 km/h - bo taki wynik ukazał się ich oczom na ekranie ręcznego miernika prędkości, to o aż 50 km/h za szybko.
Chwilę po tym jak policjanci zmierzyli prędkość brawurowo przemieszczającego się wrocławianina ten stracił panowanie nad autem i doprowadził on do zdarzenia w ruchu drogowym z innym kierującym.
Funkcjonariusze podczas rozmowy od razu wyczuli wyraźną woń alkoholu od 30-latka.
Jakby tego wszystkiego było mało, to na dodatek mężczyzna nie posiadał uprawnień do kierowania.
Swoją brawurową jazdę ulicami stolicy Dolnego Śląska, 30-letni wrocławianin zakończył w policyjnym areszcie. Teraz o jego dalszym losie zdecyduje sąd.
mł. asp. Rafał Jarząb
Komenda Miejska Policji we Wrocławiu