Płaczący chłopiec na stacji paliw i policyjny pościg za wycieczkowym autokarem z zagranicy
Policjanci z Wydziału Ruchu Drogowego wrocławskiej komendy miejskiej w ubiegłym tygodniu, w późnych godzinach wieczornych przy ekspresowej drodze S8 tankowali radiowóz. W pewnym momencie ich uwagę i zainteresowanie przykuł chłopiec płaczący w budynku stacji paliw. Funkcjonariusze od razu przejęli się tą sytuacją, gdyż nie widzieli w pobliżu opiekuna dziecka. Nawiązali więc z nim rozmowę, co łatwe nie było, ponieważ chłopiec nie mówił w języku polskim. Policjanci jednak i na to znaleźli sposób. Udało się im się zebrać ważne informacje w tej sprawie i podjąć odpowiednie działanie.
Kolejna szybka reakcja oraz przejrzenie zapisów z kamer stacji paliw, pomogły ustalić skąd wziął się samotny chłopiec bez opiekuna w tym miejscu. Niestety fakty bywają zaskakujące nawet dla nas. Okazało się, że w tym miejscu zatrzymał się autobus z turystami z zagranicy, z którymi podróżowały dzieci. Trudno wyjaśnić, jak doszło do tego, że chłopiec umknął uwadze opiekunów? Najwyraźniej wkradła się tu nieuwaga i niewątpliwy błąd ze strony opiekunów wycieczki.
Finał nietypowej interwencji był taki, że policjanci wraz z chłopcem dogonili zagraniczny autobus podróżujący z dziećmi. Dodatkowo zagubiony chłopiec miał przy sobie telefon komórkowy, w którym znajdował się numer do jednego z opiekunów. Funkcjonariusze ponownie wykazali się szybkim i przede wszystkim skutecznym działaniem. Umówili się na jednym z miejsc postojowych i przekazali chłopca opiekunom. Osoby sprawujące opiekę nad grupą nie kryły swojej wdzięczności, a policjanci odpowiednio pouczyli dorosłych, o tym, że sytuacja taka nie powinna się wydarzyć i zwrócili uwagę na wzmożenie kontroli nad podopiecznymi.
st. asp. Aleksandra Freus
Komenda Miejska Policji we Wrocławiu