Podczas powodzi zginęło 1,2 tys. pszczelich rodziny; właściciele pasiek mogą wnioskować o odszkodowania
Marszałek województwa dolnośląskiego Paweł Gancarz przypomniał podczas wtorkowej konferencji prasowej, że podczas ubiegłorocznej powodzi straty poniosło wielu grup społecznych i zawodowych, w tym takie, których specyfika uniemożliwia proste ich zaszeregowania w kontekście przyznania rekompensat za wyrządzone przez powódź straty. „Taką grupą są pszczelarze; nie zawsze są oni przedsiębiorcami i nie zawsze są rolnikami, a przez to nie zawsze wpisywali się w pomoc, która przysługiwała po powodzi” – mówił Gancarz.
Dodał, że dzięki interwencji samorządu, problem pszczelarzy został dostrzeżony w resorcie rolnictwa, który umieści tę grupę w nowym rozporządzeniu dotyczącym rekompensat strat w rolnictwie.
Natalia Gołąb z zarządu województwa dolnośląskiego przedstawiła szacunki popowodziowych straty; wynika z nich, że w skutek wrześniowego kataklizmu zginęło na Dolnym Śląsku około 1,2 tys. rodzin pszczelich. „Łączna kwota strat – uwzględniając pszczoły, miody, sprzęt i pasieki, została oszacowana na około 2,5 mln zł” – powiedziała.
Przypomniała, że przyjęte 1 kwietnia przez Radę Ministrów rozporządzenie obejmuje m.in. odszkodowania za utracone rodziny pszczele, pokarm dla tych owadów czy straty w sprzęcie.
Wicewojewoda dolnośląski Artur Jurkowski poinformował, że straty w rolnictwie powstałe na Dolnym Śląsku w wyniku ubiegłorocznej powodzi oszacowano na 88 mln zł. „W rozporządzeniu zostało zapisane 250 mln zł na pokrycie popowodziowych strat w rolnictwie. Ta kwota ma pokryć straty, które wystąpił we wszystkich województwa dotkniętych przez powódź” – przypomniał Jurkowski.(PAP)
pdo/ pad/
