Zdaliśmy egzamin, teraz musimy zadbać o ciągłość pracy gminy
W czwartek odbył się briefing prasowy nadbrygadiera Michała Kamienieckiego, który od środy odpowiada za zarządzanie kryzysowe w Stroniu Śląskim i Lądku-Zdroju oraz przedstawicieli władz samorządowych tych dwóch miast.
Wiceburmistrz Stronia Śląskiego zastrzegł, że tamtejszy urząd miejski zatrudnia niewielu pracowników. "To niespełna 30 osób" – powiedział Kawecki. Jednocześnie - jak mówił - w mieście jest "kilkaset osób z wojska, którymi trzeba zarządzać, do tego potężny sztab Straży Pożarnej, z całej Polski przyjeżdżają ochotnicy". "To także olbrzymia liczba wolontariuszy, którzy przyjeżdżają z pomocą" – dodał.
"I tak myślę, że zdaliśmy egzamin przez te ostatnie dni, kiedy prowadziliśmy akcję powodziową, zwłaszcza kwestię ewakuacji mieszkańców, te najważniejsze rzeczy, które dotyczyły ich bezpieczeństwa" - powiedział.
Zwrócił uwagę, że obecnie najważniejsze jest zapewnienie ciągłości pracy urzędu, ciągłości pracy gminy i zajęcie się mieszkańcami. "Mamy tutaj też kwestię zasiłków, opieki społecznej, którą musimy jak najszybciej uruchomić" - dodał wiceburmistrz.
Zapewnił, że cały czas współpracuje z zarządzaniem kryzysowym, ze sztabem i dodał: "innej drogi nie ma". "Ważne jest również to, że przy tym rozmiarze strat, jaki mamy w naszej gminie w infrastrukturze, bardzo szybko musimy się zająć ich szacowaniem, inwentaryzacją i dotarciem do wszystkim miejsc" – powiedział Kawecki. (PAP)
akr/ aba/ js/
