Dyrektorka generalna zarzuca zarządowi zoo niegospodarność
Podczas środowej konferencji prasowej dyrektorka generalna zoo Marta Zając-Ossowska opowiedziała, dlaczego pod koniec marca złożyła zawiadomienie do prokuratury. Wyjaśniła, że głównym powodem były nieprawidłowości, do których jej zdaniem dochodziło w trakcie przetargów.
"Wszystkie kwestie, które zawarte zostały w zawiadomieniu do prokuratury dotyczą oczywiście przetargów. Pewnych nie do końca jasnych kryteriów. Takich, jakie mogą w pewien sposób ograniczać po prostu rynek, mogą sugerować, że tylko niektóre firmy mogą do tych przetargów startować" - powiedziała Marta Zając-Ossowska.
Oceniła, że "poprzez pewne błędne decyzje zarządu (...) ogród zoologiczny mógł być narażony nawet na parę milionów straty". Dyrektorka wymieniła m.in. kwestię finansowania klubu piłkarskiego WKS Śląsk Wrocław.
"Wiem, że kwestia wydawania milionów na milionerów, czyli na piłkarzy, jest bardzo denerwująca dla społeczeństwa. Wydawanie pieniędzy na miejsca VIP-owskie, gdzie różne osoby mają zapewniony catering, lepszy widok na murawę, jest po prostu - uważam - nie w porządku i pieniądze, które są w ten sposób wydawane naprawdę mogą przejść na rozwój ogrodu zoologicznego, na ochronę gatunkową, na edukację, na całą tą naszą misję, którą od wielu lat realizujemy" - powiedziała.
Marta Zając-Ossowska z wrocławskim ogrodem zoologicznym jest związana od kilkunastu lat. Została dyrektorką generalną w ubiegłym roku po tym, jak wygrała konkurs na to stanowisko. Podczas swojego wystąpienia krytykowała podejście zarządu do pracowników. Podała m.in. przykład byłego dyrektora do spraw hodowlanych Mirosława Piaseckiego, który w ubiegłym roku został zwolniony z powodu korespondencji mailowej z byłym prezesem Radosławem Ratajszczakiem. Stwierdziła też, że ograniczono jej zakres obowiązków.
"Dyrektor generalny, który odcinany jest od dokumentów, który nie ma na nic wpływu, który słyszy, że działania w zakresie HR-u nie leżą w jego kompetencjach, no jest to po prostu żenujące" - powiedziała Zając-Ossowska.
Jeszcze przed jej konferencją swoje stanowisko przekazali mediom przedstawiciele ogrodu zoologicznego. W oświadczeniu prezeska Joanna Kasprzak oceniła, że "wrocławskie zoo nie wynajmuje loży VIP na stadionie, ani żadnych innych pomieszczeń".
"Niestety w ostatnim okresie powiela się stek kłamstw, które uderzają w nasze ZOO, największą turystyczną dumę Wrocławia, która stała się polem politycznej gry. W niedawnym artykule, który pojawił się w Gazecie Wyborczej pada kłamstwo, że na mocy umowy z 1 marca 2022 roku ZOO Wrocław wynajmowało na stadionie loże VIP. To nieprawda. ZOO nie wynajmuje loży VIP na Tarczyński Arenie, ani żadnych innych pomieszczeń. Umowa dotyczyła wynajmu powierzchni na cele marketingowe" - przekazała Joanna Kasprzak.
Przedstawiciele zoo przekazali PAP kopie umów zawartych ze Śląskiem w 2022 i 2023 roku. Wynika z nich, że spółka płaciła niemal milion zł za możliwość reklamowania się na stadionie. Obie umowy były zawierane na ok. 9 miesięcy.
W kolejnym przesłanym oświadczeniu, podpisanym przez przewodniczącą rady nadzorczej Aleksandrę Urban-Stromich, wskazano, że "Dyrektor Generalna nie zgłaszała wcześniej żadnych zastrzeżeń do Rady Nadzorczej ani Zarządu w zakresie umów zawieranych przez Spółkę".
W oświadczeniu zarzucono Marcie Zając-Ossowskiej, że nie wzięła udziału w posiedzeniu rady nadzorczej, a jej działania oceniono jako motywowane politycznie.
"Od objęcia funkcji Dyrektora Generalnego Marta Zając-Ossowska uzurpowała sobie prawo do zmiany struktury organizacyjnej Spółki, wkraczając w kompetencje Zarządu" - przekazała Aleksandra Urban-Stromich.
Z treści oświadczenia wynika, że władze spółki zleciły niezależny audyt, w ramach którego "Rada Nadzorcza zleciła niezależnemu doradcy ocenę stawianych przez Dyrektora Generalnego zarzutów, które okazały się bezzasadne".
Marta Zając-Ossowska twierdzi, że o nieprawidłowościach informowała od ubiegłego roku. Starała się też o spotkanie z prezydentem Jackiem Sutrykiem, ale nigdy do niego nie doszło. W minionych wyborach samorządowych Zając-Ossowska kandydowała do Rady Miejskiej Wrocławia z list Trzeciej Drogi. Żaden przedstawiciel tego ugrupowania nie dostał się do rady.(PAP)
autor: Michał Torz
mt/ jann/