Śląsk walczy o przetrwanie i nie będzie to łatwy mecz
"Kolejorz" do Wrocławia jedzie już nie jako lider ekstraklasy. Poznaniacy nieprzerwanie od szóstej kolejki prowadzili w tabeli, dopiero porażka w Białymstoku z Jagiellonią (1:2), której doznali przed niespełna dwoma tygodniami, strąciła ich z pozycji lidera. Teraz to lechici przystępują w roli goniącego, ale straty są niewielkie – mają dwa punkty mniej od Rakowa Częstochowa i jeden mniej od drugiej Jagiellonii.
Frederiksen nie ukrywa, że przerwa reprezentacyjna dla jego zespołu nie przyszła w idealnym momencie.
"Zwykle tak jest, że gdy ostatni mecz kończy się porażką, to chce się zagrać najszybciej, jak to jest możliwe. Nie było to, niestety, możliwe, ale też postanowiliśmy wykorzystać przerwę reprezentacyjną jak najlepiej" – mówił podczas briefingu duński szkoleniowiec.
Jak wspomniał, podczas ostatnich zajęć nie miał wszystkich piłkarzy do dyspozycji. Kilku lechitów wyjechało na zgrupowania – Bartosz Mrozek po raz kolejny został powołany przez Michała Probierza, Antoni Kozubal wystąpił w młodzieżówce (U21), a Michał Gurgul oraz Wojciech Mońka w reprezentacji do lat 19. Z kolei Ali Golizadeh miał okazję świętować z reprezentacją Iranu awans do mistrzostw świata, a Daniel Hakans zagrał w drużynie grupowego rywala biało-czerwonych – Finlandii.
"Jedni zagrali więcej minut, inni mniej. My natomiast chcieliśmy, żeby wrócili do nas w bez urazów, dobrej dyspozycji i to się udało. Pod ich nieobecność pracowaliśmy nad wieloma aspektami, m.in. nad grą pod pressingiem i przeciwko drużynom, które bronią się nisko" - tłumaczył szkoleniowiec.
Lech czasami słabo spisuje się w spotkaniach przeciwko zespołom z dołu tabeli. Zaliczyli już porażki z Lechią Gdańsk (0:1) czy Puszczą Niepołomice (0:2). Frederiksen nie ukrywa, że drużyny walczące o utrzymanie się często grają z dodatkową energią.
"Śląsk mocno poprawił swoją grę w drugiej rundzie. Jest to zespół, który walczy o przetrwanie i zawsze jest trudno przeciwstawić się takim drużynom, bo one grają na dużej fizyczności, z pełną energią. Śląsk potrafi grać szybko, ma mocny środek pola i w składzie jest wielu piłkarzy o dużych umiejętnościach technicznych. To będzie bez wątpienia trudny mecz dla nas, ale myślę, że będziemy w stanie sięgnąć po trzy punkty" – podkreślił opiekun "Kolejorza".
Przeciwko wrocławianom nie wystąpi pomocnik Radosław Murawski, który musi pauzować za nadmiar żółtych kartek. Z kolei obrońca Antonio Milic jest kontuzjowany i jak poinformował Frederiksen, do treningów powinien wrócić na początku przyszłego tygodnia.
Piłkarze Lecha w stolicy Dolnego Śląska będą mogli liczyć na liczne wsparcie z trybun. Kibice z Wielkopolski wykupili wszystkie przysługujące im wejściówki i na stadionie zasiądzie ich ok. 3400.
Mecz Śląska z Lechem rozegrany zostanie w sobotę o godz. 20.15. W pierwszej rundzie poznaniacy wygrali 1:0.
Marcin Pawlicki (PAP)
lic/ krys/
