Dwa tygodnie po powodzi miasto niemal uprzątnięte; mieszkańcy porządkują swoje domy
W sobotę, 14 września Biała Lądecka zalała w Lądku-Zdroju kilka ulic. Kataklizm przyszedł w niedzielę. W położonym powyżej Lądka Stroniu Śląskim pękła tama i woda spustoszyła miejscowość.
Dwa tygodnie po przejściu żywiołu miasto jest już niemal uprzątnięte. Burmistrz Lądka-Zdroju Tomasz Nowicki powiedział w czwartek PAP, że tak jest na przykład w Rynku, skąd – jak mówił – wywieziono tony śmieci. "Główne ulice w mieście są udrożnione i sprzątnięte. Chcemy, aby mieszkańcy mieli poczucie, że prace są intensywne i można zobaczyć ich efekty" – powiedział burmistrz.
Dodał, że poprawia się dostęp do infrastruktury. W mieście przywrócono dostawy wody pitnej i prądu. "Jest jeszcze problem z gazem" – mówił burmistrz.
Nowicki podkreślił, że skala zniszczeń w mieście jest nadal bardzo widoczna. "Budynki, które porozpadały się praktycznie na pół – to świadkowie dramatu, który nas dotknął. Ludzie bardzo intensywnie pracują na własną rękę w swoich domach. Obawiamy się, że po wykonaniu tej pracy fizycznej może przyjść czas kryzysu psychicznego, bo do ludzi dotrze dopiero co stracili i jak wielka jest to dla nas, jako społeczeństwa, trauma" – powiedział Nowicki.
Burmistrz podkreślił, że w Lądku pracuje sztab pracowników nadzoru budowlanego z całej Polski. "Oni codziennie oceniają i wydają decyzje czy mieszkańcy mogą wrócić i zacząć sprzątać i remontować mieszkania. Spora część obiektów nie będzie nadawała się do zamieszkania. Do kilkudziesięciu w tej chwili na pewno nie można wrócić, bo one wymagają renowacji, a niektóre rozbiórki – to około 60 budynków, które stwarzają takie ryzyko" – powiedział burmistrz.
Mieszkańcy, którzy nie mogą wróci do swoich domów przebywają w hotelach i pensjonatach w Lądku i okolicach. Po przejściu fali powodziowej dachu nad głową nie miało ponad 100 osób. Część z nich przebywa w hotelach, a część u rodzin lub przyjaciół.
"Rozwiązanie z miejscami hotelowymi jest bardzo dobre z kilku względów – po pierwsze mieszkańcy mają dobre warunki, a po drugie hotelarze mogą zarobić. Dlatego po konsultacjach w sztabie nie zdecydowaliśmy się na tworzenie miasteczka kontenerowego" – powiedział burmistrz.(PAP)
pdo/ mark/ amac/
